Historia tego mani jest długa.
Naoglądałam się w internecie pięknych nudziaków, jako że mój z wibo powoli dobija dna.
Będąc w Hebe wybrałam piękny nude od Eveline Mini Max, jednak po 3 warstwach nadal nie pokrył płytki paznokcia w 100% i wszystko prześwitywało.
Postanowiłam więc końcówki paznokci ostemplować brązowymi kwiatkami. Jako, że posiadałam tylko jeden brąz - Virtual Fashion Mania 199 Hazelnut, spróbowałam odbić kwiatki właśnie nim. I co? I guzik z pętelką.
Kwiatki prawie w ogóle nie odbiły się na paznokciach. Wszystko było do zmycia, a ja pomalowałam paznokcie na jeden, sprawdzony kolor i z fochem poszłam w świat ;)
Jednak wizja brązowych kwiatków na lakierze nude chodziła za mną i nie dawała spokoju. Wybrałam się więc do Golden Rose, aby zaspokoić moje sumienie ;)
Tym sposobem trafił do mnie Golden Rose Matte Satin nude 01 oraz Golden Rose Rich Color 115.
Nudziak daje radę pod względem koloru, jednak zdarzyło mu się zbąbelkować. Poza tym, okrutnie długo schnie i gdyby nie wysuszacz, nie dałabym rady zrobić na nim stempelków.
Drugi lakier to (uwierzcie mi na słowo) piękna gorzka czekoladka. I jak nie przepadam za brązami... ba! do niedawna nie miałam ani jednego, tak w tym lakierze jestem zakochana. Bardzo trudno było uchwycić jego kolor, bo mój aparat nie akceptuje ciemnych odcieni i wszystkie wrzuca do jednego worka: "czarne". Kwiatki zrobione są również tym lakierem i po nich widać, że są brązowe ;)
Wzór kwiatków jest z płytki XIUYA-31 (chyba mojej ulubionej, patrząc pod kątem częstotliwości jej używania).
Miałam w weekend więcej czasu na zrobienie zdjęć - stąd taka ilość ;)
Do zrobienia mani wykorzystałam:
- Golden Rose Matte Stain nude 01
- Golden Rose Rich Color 115
- Safari (bezbarwny, do pokrycia wzorków, żeby top ich nie rozmazał)
- Golden Rose Quick Dry Top Coat
-Płytka XIUYA-31
nie dość, że przepiękny mani to i moje ulubione lakiery! <3
OdpowiedzUsuńdzięki, moje też - mogłabym zamieszkać w Golden Rose ;)
UsuńUrocze pazurki, bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńdziękuję - nie obrażę się, jeśli pokusisz się o kopię :)
UsuńNie mogę sobie wyobrazić jak używa się takiej płytki? Kiedyś próbowałam ozdabiać paznokcie gotowymi naklejkami, ale trzymały się dość krótko. Były to najzwyklejsze naklejki z pobliskiego sklepu kosmetycznego, więc może dlatego :). Ile razy można użyć taka płytkę?
OdpowiedzUsuńOk, od początku:
UsuńJak się używa? Na yt jest mnóstwo tutoriali, wystarczy "nail plates tutorial". Po krótce: płytka ma wyżłobione zdobienia, na nią nakłada się lakier, zdrapką zbiera nadmiar i w tych żłobieniach zostaje trochę lakieru. Następnie stempel przykładasz do płytki i wzorek przenosi się na stempel. Stempel przykładasz do paznokcia i ta-dam! Brzmi skomplikowanie, ale jest banalnie proste ;) Koniecznie zobacz na yt jakie to proste ;)
Naklejki są różne, są takie cieniutkie, które trzymają się długo a są też takie sztywne, plastikowe, które odstają i nie trzymają się. Kwestia trafienia ;)
Płytkę możesz użyć nieskończoną ilość razy ;)
No właśnie ja widocznie zawsze trafiałam na te sztywne i plastikowe :). Wydaje się być mocno skomplikowane, ale pewnie kwestia wprawy :). A można dostać takie płytki w jakimś "lokalnym" sklepie czy tylko przez internet?
UsuńZ tego co wiem, to Essence miało, ale bardzo słabej jakości.
UsuńKoszt takiej płytki to około 2$, stempla około 3$ na Aliexpress i przesyłka jest darmowa ;) Jakbyś chciała zamówić to mogę pomóc ;)
Potwierdzam - Essence miało i nadal ma te płytki w swojej ofercie, ale nie polecam! Całopaznokciowe są dosyć małe, mi wzorek ledwo mieszczą się na krótkich paznokciach, a co tu dopiero mówić o zapuszczonych... Odbijają się spoko, więc jeśli ktoś ma bardzo małe dłonie i paznokcie to może będą ok. Stempelek jednak jest beznadziejny - niby nie testowałam jeszcze tego z BPS, ale jak kiedyś używałam tego z Essence, to więcej trzeba było się namęczyć niż to warte. W ich cenie można dorwać już świetne wzorki na Born Pretty Store czy Aliexpress, a jakość na pewno będzie dużo lepsza :)
UsuńRacja, stempelek okropny! Przez niego zraziłam się do stemplowania na rok, jak nie lepiej... Od kiedy odkryłam "chińskie płytki" te z essence leża sobie ciut niekochane... mam nawet jedną z wieżą Eiffela, której ani razu nie użyłam ;<
UsuńDziękuję za odpowiedzi i pomoc przy zakupie. Narazie się jeszcze zastanawam, póki co mam fazę na malowanie metodą cieniowania, zresztą chyba już pisałam wcześniej :).
UsuńW takim razie, jakbyś się zdecydowała to gorąco polecam! ;)
UsuńBardzo podoba mi się kształt Twoich paznokci, ja zawsze mam delikatnie zaokrąglone, ale taki "szpic" zwrócił moją uwagę i chyba się zdecyduję na małe piłowanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, fajnie tak czasem zmienić taki "szczegół" ;) Uważaj tylko, jak się będziesz drapać. Ja na początku nie byłam przyzwyczajona i trochę się... podrapałam ;)
UsuńNie moje kolory, ale razem wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńohhh nie wyobrażam sobie życia bez lakieru nude ;) Ale dziękuję bardzo :)
UsuńCudnie się prezentują ;))
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńświetne te kwiatki ^_^
OdpowiedzUsuńNo tak, dobij mnie jeszcze raz pokazując tę piękną płytkę, która czeka sobie na mnie w domu kilkadziesiąt kilometrów stąd :D
OdpowiedzUsuńŚwietne mani i zdjęcia też przyjemne dla oka :)
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, wybacz <3
Usuńohhh chociaż Ty doceniłaś zdjęcia, dziękuję :*
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;) Bardzo fajne mani, właśnie bardzo irytuje mnie fakt że ciężko dostać nudziaka który jest kryjący. Ja poszukuję takiego delikatnie wpadającego w pastelowy róż. Może było trzeba przypruszyć końcówki ciemnym kolorem i nie byłoby trzeba zmywać ;) Jak się sprawdza ten top coat?
OdpowiedzUsuńW tej serii Matte Satin jest kolorek bardziej wpadający w róż, 05 chyba ;)
UsuńJuż mi się nie chciało kombinować, wolałam szybko pomalować od nowa ;)
Top coat jest genialny! Przyspiesza wysuszanie i przedłuża mani, nabłyszcza lakier. Jedyną wadą jest, ze rozmazuje stemple, więc trzeba je najpierw pokryć bezbarwnym lakierem ;)
Strasznie spodobało mi się to mani, jest takie eleganckie :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie mi się je nosiło ;)
Usuń