W końcu dotarły do mnie płytki z Born Pretty Store! Zabrałam się więc za moje długo wyczekane płatki śniegu.
Może przywołam śnieg z powrotem? Bo jak na razie nie zostało po nim ani śladu.
Zdobień z tą płytką było już mnóstwo w blogosferze, jest dość popularna ostatnio. Ja też uległam jej urokowi i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, bo śnieżynki są cudowne!
Jako bazę do zdobienia, użyłam 3 warstw białego Sensique w odcieniu 101. Na to nałożyłam wysuszacz z Golden Rose, ponieważ lakiery z tej serii okropnie długo schną, a nie miałam całego dnia na malowanie ;)
Następnie przetestowałam wszystkie dostępne mi niebieskie lakiery pod względem stempelkowania i wygrały trzy: Golden Rose Matte w odcieniu 22, Lemax (taki z drobinkami) w kolorze bodajże 33 (to jedyny nr, jaki znalazłam - na dnie buteleczki) oraz Safari w kolorze morskiego niebieskiego (dlaczego Safari nie mają numerków?!).
GR to płatki granatowe, Lemax te jasnoniebieskie, a Safari to te najbardziej wyróżniające się niebieskie ;)
Płatki śniegu powstały metodą gradientową - za każdym razem nakładałam na płytkę 2 lakiery, tak by się ze sobą w pewnym miejscu "zlały". Myślałam, że będzie z tym trochę zabawy, ale poszło sprawnie a efekt wyszedł lepszy niż tylko jednym odcieniem niebieskiego.
Jeśli zaś chodzi o płytkę - jest najbardziej wyrzeźbioną ze wszystkich, które mam. Czuć to najlepiej przy czyszczeniu - płatek czasem aż zahacza o wyrzeźbione linie.
Wzorki odbijają się idealnie za każdym razem. Zero problemów! Jestem zachwycona ;)
Napstrykałam chyba miliard zdjęć, bo mój aparat przez dużą ilość niebieskiego w tle, okropnie przekłamywał kolory. Ale kilka zdjęć wyszło:
Do zdobienia mani wykorzystałam:
-Sensique Strong & Trendy Nails 101 (tło)
- Golden Rose Matte 22
- Safari w kolorze morskiego niebieskiego
- Lemax drobinkowy w odcieniu (chyba) 33
- Safari (bezbarwny, do pokrycia wzorków, żeby top ich nie rozmazał)- Golden Rose Quick Dry Top Coat
-Płytka Born Pretty Store QA86