Image Map

31.07.2015

Nowości Born Pretty Store + co o nich myślę?

Born Pretty Store oszalało! Wypuszcza mięciutkie stemple, co chwilę nowe sety płytek i wyprzedaje dotychczasowe sety o połowę taniej!

Pomimo tego, że nie cierpię tego jak długo idą ich przesyłki to i tak nie mogę powstrzymać się przed zaglądaniem na ich stronę. Co nowego znalazłam dzisiaj? Świeżutki set płytek, które wypuszczone będą 4.08. To oznacza, że BPS robi mi prezent urodzinowy xD

Co myślę o tym secie? Początkowo mnie nie zauroczył, ale im dłużej na niego patrzę, tym bardziej się przekonuję. Przyjrzyjmy się bliżej każdej płytce:





Płytka BP-76

Cena: 0.99 / 2.99

W zasadzie podoba mi się tylko wzór gry w kółko i krzyżyk i te napisy pod nim. Obejdę się bez tej płytki^^







Płytka BP-78

Cena: 0.99 / 2.99

Taka jakby... japońska? W każdym razie wzory całopaznokciowe są mega piękne. Z pewnością wyląduje w moim koszyku :)








Płytka BP-79

Cena: 0.99 / 2.99


Ten wzór w lewym górnym rogu... Spójrzcie tylko, czyż nie jest piękny? I wzór w prawym dolnym też. Moja miłość <3







Płytka BP-80

Cena: 0.99 / 2.99


No tak jakby... nic specjalnego. Ktoś tu widzi jakiś interesujący wzór? ;>








Płytka BP-77

Cena: 0.99 / 2.99

Ojjj coś czuję, że ta będzie bardzo popularna.Jednak ja mam kilka płytek z podobnymi wzorami, więc z tej zrezygnuję :)




Płytka BPL-026
Cena: 2.99 / 5.99

Coś się BPS rozhulało z kwiatowymi, liściastymi wzorami. Jednak ta mnie nie kupuje.


Płytka BPL-027
Cena: 2.99 / 5.99

Górny rząd jest piękny! 3 wzór od lewej mam już na innej płytce, ale chyba i tak się skuszę :)


Płytka BPL-028
Cena: 2.99 / 5.99

Ta wpadła mi w oko jako pierwsza. CUDO! Te koronkowe serwetki na dole przypominają mi robótki mojej mamy i są przepiękne!


Płytka BPL-029
Cena: 2.99 / 5.99

Kolejna kwiatowa. Przegapili chyba wiosnę, albo mają fazę na kwiaty jak na pióra. O! Mogliby zrobić całą dużą z piórami...
Tę muszę przemyśleć...


Płytka BPL-030
Cena: 2.99 / 5.99

Koronki. Kocham koronki, ale nie takie. Takie delikatne, kwiatowe, jak tutaj. Tej płytki nie kupię.


Podsumowując, dla każdego coś fajnego. Ja część z nowej serii zamierzam kupić, bo... Bo jestem od tego uzależniona xD

Jeśli nie chcecie kupować, możecie spróbować wygrać jedną z nich klikając TUTAJ.


Które wpadły Wam w oko? Potraficie powstrzymać się przed zakupami? :)

29.07.2015

Marynarskie kotwice!



Dawno nie było tu żadnego mani, co? Już to nadrabiam!

Zachciało mi się typowego, marynarskiego zdobienia. Trochę mi zajęło jego wykonanie, ale było warto.

 Jestem z niego tak dumna i byłam mega zadowolona jak już skończyłam :)

Użyłam jednej z najfajniejszych płytek, jaka wpadła ostatnio w moje w ręce.


Na początek pomalowałam paznokcie moją niezastąpioną bielą z Golden Rose. Następnie ostemplowałam paznokcie najzwyklejszymi paskami i użyłam jednego z moich ostatnich nabytków - niebieskiego lakieru od B. loves plates. Stemplowało się nim całkiem dobrze, pomimo tego, że wszystkie moje stemple ogłosiły w tamtym dniu bunt.

Na sam koniec dodałam czarne stemple z marynarskiej płytki BCN-005. Użyłam wzoru, który spodobał mi się najbardziej (chociaż wszystkie są mega) a na kciuka wybrałam osobny wzór. Nawet nie wiecie jak bardzo zakochałam się w tych kotwicach!

I bardzo się cieszę, że już wkrótce będę mogła użyć tej płytki ponownie z okazji tygodnia marynarskiego w moim projekcie stemplowym (więcej info TUTAJ).











Do wykonania mani użyłam:
- Golden Rose Rich Color 76
Colour Alike B. loves plates BLP16 B. a Blue Ocean
- Mundo de Unas 2 Black
- Seshe vite
- płytka BCN-005


Lubicie takie motywy? :)

25.07.2015

Summer Nail Stamping Challenge!

Wiecie co? Planowałam zorganizowanie wyzwania stemplowego jakoś od początku roku. Ale co chwila był jakiś nowy projekt i nie chciałam wpychać się ze swoim. Ostatnio zrobiło się spokojniej a przed nami już niedługo ostatni miesiąc wakacji. Wypadałoby to jakoś uczcić prawda?
Zatem serdecznie zapraszam na:



Zasady są bardzo proste:
1. W każdym tygodniu obowiązuje inny temat przewodni: palmy, letnie owoce, marynarskie, letnia impreza.
2. Udział w wyzwaniu może wziąć każdy.
3. W przypadku, gdy nie ma się danego wzoru stempli, można trochę oszukać - zrobić stemplowe tło i domalować wzór ręcznie/ nakleić naklejkę/ cokolwiek uda się wymyślić :)
4. Posta ze zdobieniem należy opublikować przed 23:55 do dnia, w którym dany tydzień się kończy. Po tej godzinie nie będzie możliwości dodania linka do InLinkz.
5. Link z danego tygodnia należy umieścić w poście, w dowolnym miejscu. Aby to zrobić, należy w edycji posta w lewym górnym rogu przełączyć się na "html" i wkleić odpowiedni tekst.
6. Linki do każdego tygodnia podane są TUTAJ.
7. Do projektu dołączyć można w dowolnym momencie.
8. Możecie dodać powyższy baner lub jego mniejszą wersję u siebie na blogu :)



Co Wy na to? Są jacyś chętni?  =)

24.07.2015

Liebster Blog Award ❤

Chyba każdy z nas pamięta złote myśli.Uwielbiałam je wypełniać a jeszcze bardziej czytać. Liebster Blog Award to takie złote myśli sfery blogowej.
Zostałam nominowana dwa razy - przez Cathię i Mary. Serdecznie obu dziewczynom dziękuję i zapraszam na trochę luźniejszy, nie paznokciowy post:)



„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po przyjęciu LBA należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. ”


Pytania od Mary:

1.Od jutra masz zmienić zakres tematyczny bloga. O czym będziesz pisać?
Odpowiedź wcale nie jest taka prosta.W końcu malowanie paznokci to moje hobby i gdybym miała od tak zmienić tę tematykę na blogu to nie wiem, czy długo bym pociągnęła.
Nie postawiłabym na kosmetyki bo na początku istnienia tego bloga tak było i bardzo szybko straciłam zapał. Mogłabym pisać o mojej śwince, ale wiecie: Stefan jest dość leniwy i nie umie żadnych fascynujących sztuczek oprócz stania na dwóch łapkach i żebrania jedzenia. Wszyscy szybko by się znudzili ;)

2.Wejdź w swoją historię odtworzeń na YouTube - jakie jest ostatnio obejrzane video?
Maxineczka - WPADKI W MAKIJAŻU - Jak je naprawić?

3. Kolor, który przeważa w Twojej szafie, to...?
Nie ma takiego, mam mnóstwo kolorowych ubrań. Czasem mam fazę na dany kolor i wszystko co kupuję, jest na przykład miętowe a za chwilę mi się zmienia i kupuję wszystko co białe.

4. Piosenka, której ostatnio mogłabyś słuchać bez przerwy, to...?
Wiecie, ja jestem jedną z tych,która jak odkryje jakąś fajną piosenkę to odtwarza ją milion razy. Ostatnio na okrągło mogłabym słuchać The Veronicas - More like me. Ogólnie całą ostatnią płytę The Veronicas maltretuję namiętnie :)

5. Co robiłaś wczoraj o tej porze?
Jeśli chodzi o moment czytania wpisu Mary to spałam, a jeśli chodzi o moment pisania mojego to byłam w drodze do pracy :)

6. Co zamierzasz robić jutro o tej samej porze?
Jutro, to jest sobota. O 9 rano? Każdy kto mnie zna, ten wie... Będę SPAĆ.

7. Budzisz się w swojej wizji raju - co to za miejsce?
Wszystko jest pastelowe, zwierzęta są kochane, futrzaste i chcą się przytulać. Jest to wyspa, gdzie z jednej strony jest śnieg i górki do zjeżdżania a z drugiej jest plaża, morze i palmy pomiędzy którymi wisi hamak.

8. Możesz kupić wymarzony samochód, nie zważając na cenę - co to za marka i model?
Od dziecka chciałam mieć Mercedesa. Bo mój dziadek zawsze miał. Takiego prawdziwego, niemieckiego Mercedesa. Starego, kanciastego ze skórzanymi fotelami.
Chociaż ze względów bezpieczeństwa mógłby to być i nowszy model. Ale Mercedes:)

9. Jaki serial, Twoim zdaniem,powinien znać każdy?
Chyba nie ma takiego, co by wszystkim ludziom przypasował. Jednak często polecam Pretty Little Liars, bo nie znam osoby, która by obejrzała i powiedziała, że jej nie wciągnął.

10. Opisz w kilku słowach swoje idealne wakacje.
Idealne? Gdzieś w Skandynawii, lub znów w Estonii. Te "zimne" otoczenie, niespieszący się ludzie, wycofani i nienachalni. Dużo przyrody i ogólnie panujący spokój.

11. Bez czego nie wychodzisz nigdy z domu?
Cóż, zdarza mi się zostawić i torebkę, i portfel a czasem nawet telefon, ale nigdy nie wyjdę bez... ubrania ;)


Pytania od Cathii:

1. W wolnym czasie rower czy rolki?
Rolki! Od dziecka wolałam rolki, nie cierpię roweru.

2. 40-stopniowy upał czy 20-stopniowy mróz?
W zasadzie ani jedno, ani drugie. Jestem strasznym zmarźluchem i nie cierpię zimy. Z drugiej strony kiedy są upały często jest mi słabo, boli mnie głowa i nie mogę normalnie funkcjonować.
Chyba o dziwo wybiorę mróz, pod warunkiem, że mogę siedzieć w domu, przyklejona do kaloryfera albo pod moim elektrycznym kocykiem z kubkiem herbaty.

3. Jaka jest Twoja ulubiona metoda zdobienia paznokci?
Założę się, że nie macie zielonego pojęcia!
Kto zgadnie, no kto zgadnie?
.
.
.
Macie rację, to stemple...

4. Co by było większą tragedią: połamanie paznokci czy obcięcie zbyt dużych końcówek?
Połamanie oczywiście. Po połamaniu paznokcie są słabe i nawet jak ciut odrosną to czasem łamią się ponownie. Obcięcie końcówek jest kontrolowane i paznokcie znacznie szybciej odrastają :)

5. Czego nigdy przenigdy nie zjesz?
Czerniny. Jak słowo daję, już kilka razy miałam okazję i zawsze mdli mnie na samą myśl o tym. No bo co ja - kaczy wampir jestem?!

6. Co byś zrobiła najpierw, gdybyś miała nieograniczony budżet?
Najpierw kupiłabym domek w Estonii, tuż nad morzem, na obrzeżach Tallinna, najlepiej w dzielnicy Pirita.

7. Ulubiona bajka?
Jako dziecko kochałam Króla lwa. Teraz jednak uwielbiam Dalmatyńczyki i Zakochanego Kundla. No i Minionki! Jestem wielką fanką :)

8. Co masz zawsze w torebce?
Bałagan. Najprawdziwsza odpowiedź ever! Bałagan, zawsze.

9. Który z polskich aktorów/ piosenkarzy/celebrytów irytuje Cię najbardziej i dlaczego?
Ogólnie raczej zatrzymuję hejty dla siebie, ale nie da się ukryć, że mam straszne ciśnienie na Honey. Po prostu laski nie trawię. Poznałam ją kilka lat temu na jakimś koncercie, zanim w ogóle ktokolwiek o niej słyszał. Według mnie jest fałszywa i strasznie zadufana w sobie.
P.S. Potencjalnych fanów Honey przepraszam ale takie jest moje zdanie^^

10. Gdybyś mogła wyjechać na roczny staż, na który kraj byś się zdecydowała?
Suprise, suprise! Estonia 

11. Co najbardziej cenisz w swoich bliskich?
To że są. Tak po prostu. Że są i że mnie znoszą :D



Moje nominacje to:


Moje pytania:
1. Powstaje portal, gdzie za za miesięczną opłatę 10 zł możesz podglądać wybrane zwierzątko live 24/h. Jeśli zdecydujesz się na subskrypcję - jakie zwierzątko wybierzesz?
2. Jakiego warzywa nie lubiłaś za dziecka a teraz się nim zajadasz?
3. Jak brzmi tytuł i o czym jest książka którą aktualnie czytasz, lub czytałaś ostatnio?
4. Możesz zamienić się z wybraną gwiazdą na jeden dzień. Którą wybierasz?
5. Ile masz lakierów do paznokci?
6. Możesz wybrać kolor, który będzie modny przez cały najbliższy sezon. Jaki kolor wybierasz?
7. Jakie są Twoje ulubione... ciastka?
8. Jaki jest Twój ulubiony kanał na YouTube i dlaczego?
9. Który kosmetyk jest Twoim odkryciem wszech czasów i polecasz go każdemu?
10. Załóżmy, że napisałaś autobiografię. Jaki byłby jej tytuł, podsumowujący jej treść?
11. Jak ma na imię Twoja najlepsza przyjaciółka i jaką jej cechę lubisz najbardziej?  


Ściągnę trochę od mojej Mary i nominuję każdego czytelnika do odpowiedzenia na jedno wybrane przez siebie pytanie :)

19.07.2015

Hawaiian flowers


Mam tyle płytek, z których jeszcze nie korzystałam, że sama nie wiem od czego zacząć.

Tym razem zdecydowałam się na kwiatową płytkę z najnowszej serii Born Pretty Store. Ma mnóstwo cudownych wzorów, a ja bardzo lubię motyw kwiatów :)

Od kiedy tylko przyjrzałam się jej bliżej, upatrzyłam sobie swój ulubiony wzór. A moja wyobraźnia dobrała już do niego odpowiednie kolorki :)


Na początek położyłam cudowny odcień, którego szukałam od dawna i znalazłam w ofercie marki Moyra. Mowa o Moyra Bubble Gum 624 Sweetie. Następnie za pomocą gąbeczki zrobiłam gradient z kolorów Manhattan Pineapple, wyżej wspomnianego Moyra Sweetie i Eveline 916. Kolorki całkiem ładnie się połączyły dając efekt ciepłego popołudnia na jakiejś rajskiej wyspie ;)

Całość ostemplowałam wzorem z płytki BPL-024, na której znajdują się całkiem duże wzory. Dało mi to możliwość odbijania różnych części wzoru, ponieważ długość moich paznokci odpowiadała szerokości wzoru. Starałam się umiejscowić nie tylko kwiaty, ale i piękne liście. Do stemplowania użyłam czarnego Mundziaka.

Mani zebrało kilka komplementów, nawet mój chłopak sam z siebie przyznał, że jest bardzo ładne :)











Do wykonania mani użyłam:
- Moyra Bubble Gum 624 Sweetie
- Manhattan Matt effect Pineapple
- Eveline Color Edition 916
- Mundo de Unas 2 Black
- Seche Vite
- płytka BPL-024


Macie tę płytkę? Który wzór przypadł Wam najbardziej do gustu? ;>

17.07.2015

Nawet ptaki nie dostrzegły tego gradientu. Więc odleciały...


O nowych lakierach Golden Rose dowiedziałam się z internetu. Staram się omijać ich stoiska, ponieważ w przeciągu pół roku zapełniłam całą kartę stempelków za zakupy, co daje wydane minimum 250 zł...

Jednak kiedy zobaczyłam te maleńkie cuda, z piękną złotą zakrętką, nie mogłam się oprzeć.

Wybrałam sobie dwa (kusiło więcej, ale wiecie... twardym trzeba być) i postanowiłam połączyć je ze sobą.


Początkowo bałam się, że kolory po połączeniu będą nie do odróżnienia, ale nie było tak źle. To znaczy w realu, bo na zdjęciach to jedna plama. W ogóle nie widać gradientu. Próbowałam to poprawić w edytorach zdjęć, ale nie jestem z tego za dobra i wychodziło jeszcze gorzej...

Wracając do mani - wspomniane kolorki to Golden Rose Express Dry w kolorach 11 i 69. Niestety nie polubiłam się zbytnio z tą serią. Jedna warstwa kryje słabo, a kiedy próbowałam nałożyć drugą grubszą to lakier spłynął mi na skórki. Czyszczeniu potem nie było końca >.< Lakiery wcale nie schną tak szybko, powiedziałabym, że przeciętnie, więc zupełnie nie rozumiem skąd ta nazwa. Jedno mi się w nich podobało: bardzo ładnie się zblendowały w miejscu połączenia, aczkolwiek w tym dużą zasługę mają podobne do siebie kolory.

Kolor 11 to bardzo jasny niebieski, w sztucznym sklepowym świetle wyglądał jak szary, więc trochę się zdziwiłam jak przyniosłam go do domu. Nie jest jednak czysto niebieski, ma w sobie domieszkę szarości. Sam kolor lakieru bardzo mi się podoba.

Kolor 69 to bardzo jasny fiolet, również podbity szarością. Idealny kolor na lato do noszenia solo, przyjrzyjcie się mu na stoisku (o ile formuła lakieru Was nie odstrasza).

Na paznokcie nałożyłam dwie warstwy 11, a potem gąbeczką wycieniowałam paznokcie, starając się, żeby końcówki były ciemniejsze (pokryte 69). Tak jak wspomniałam, na żywo efekt był. Ale mój aparat nie polubił się z tymi odcieniami... O ile jeszcze niebieski widać, o tyle fiolet kompletnie zgubił swoją "fioletowość" i nawet w buteleczce wygląda na niebieski. Nie wierzcie w to :P

Do stempli użyłam oczywiście czarnego Mundziaka i zwierzęcej płytki  BP-L025 z najnowszej serii Born Pretty Store, którą mogłyście oglądać już <tutaj> :)
Stemplowałam stemplem z Moyou London, z którym dopiero się zapoznajemy. Jak możecie dostrzec ptaki gdzieniegdzie mają prześwity, ale bardzo mi się ten efekt spodobał. Nie są takie płaskie, no i każdy jest inny^^











Do wykonania mani użyłam:
- Golden Rose Express Dry 11
- Golden Rose Express Dry 69
- Mundo de Unas 02 Black
- płytka BPL-025

Ptaki nosiło mi się bardzo dobrze :)
Znacie jakieś proste programy graficzne, w których można poprawiać kolory? 

13.07.2015

Ciekawska trzynastka: Niezbędnik stemplomaniaczki - wersja podstawowa vs zaawansowana! + ile to kosztuje?

Witajcie w kolejnym odcinku ciekawskiej trzynastki!
Tym razem przygotowałam coś dla wszystkich stemplomaniaczek. Nie ważne, czy dopiero zaczynacie, czy w temacie stempli nie ma dla Was sekretów. Zapraszam na:



Moja przygoda ze stemplami zaczęła się kilka lat temu, kiedy zestaw do stemplowania wypuściło Essence. Już wtedy lubiłam ozdabiać swoje paznokcie kropkami i własnoręcznie zrobionymi naklejkami kokardkami. Spodziewałam się, że stemple są stworzone dla mnie. Zakupiłam więc zestaw.
Poodbjałam kilka razy wzorki i zestaw praktycznie poszedł w kąt. Dlaczego? Wzorki nie odbijały się w całości, często były niewyraźne a w dodatku za krótkie na moją płytkę. Porzuciłam więc nadzieje o łatwym i szybkim zdobieniu paznokci.

Jakiś czas potem, kiedy zaczęłam bardziej interesować się blogosferą kosmetyczną, trafiłam na blogi "Przodowniczek Stemplowania". Zaczęłam googlować, przekopywać internet i cały czas zastanawiałam się: jakim cudem tym dziewczynom to wychodzi?!
Wróciłam do mojego stempla z Essence, ale efekty były mizerne. Kupiłam więc większy stempel, z dwoma gumami na dwóch końcach. Taki: <klik> jednak nic to nie zmieniło, bo guma w nim nadal była twarda i nie umiałam odbić wzorów w całości. Kupiłam też kilka płytek na allegro (takich jak w tym poście), myśląc że wina leży w płytkach Essence. Też nie podziałało. Stempel praktycznie w ogóle nie zbierał wzoru.

Poszperałam w internecie jeszcze trochę i trafiłam na stempel XXL. Zbiegło się to mniej więcej w czasie, kiedy odkryłam Aliexpress. Ze stemplem zamówiłam również podróbki płytek MoYou London (mani z ich użyciem tutaj i tutaj). Poczytałam też trochę o lakierach dobrych do stemplowania.

Kiedy wszystko do mnie doszło, zabrałam się za stemplowanie i.. bingo! W końcu zaczęło wychodzić. Tylko czemu musiałam przejść tak długą drogę i stracić tyle nerwów, żeby odkryć dobre produkty?
Powiem Wam: byłam święcie przekonana, że porządny zestaw do stemplowania kosztuje fortunę. W końcu większość blogerek w tamtym czasie używało stempli i lakierów Konada, które nie były na moją kieszeń.
Jak się potem okazało, dobry zestaw można skompletować za 20 zł!

Moja przygoda ze stemplowaniem trwa już na tyle długo, żebym totalnie przepadła jeśli chodzi o takie zdobienie paznokci. Praktycznie za każdym razem, kiedy maluję paznokcie, ozdabiam je potem stemplami. W związku z tym powoli zaczęłam inwestować w bardziej "profesjonalne" produkty. Ale czy są warte swojej ceny? Jaka jest różnica między wersją podstawową a zaawansowaną?
Sprawdźmy! :)

Wersja podstawowa:


1. Nieoryginalne płytki, pochodzą głównie z Aliexpress.  Są dobrze wyżłobione. Ostatnimi czasy konkurencja jest tak duża, że jakość tych płytek nie odbiega zbytnio od płytek oryginalnych. Wzory odbijają się bardzo dobrze (przy spełnieniu poniższych punktów).
Cena małych: 1,5 - 8 zł
Cena dużych: 3,50 - 16 zł

2. Lakiery do odbijania niekoniecznie muszą być oryginalne. Większość dobrze napigmentowanych (kryjących po jednej warstwie) nada się do stemplowania. Ze swojej strony polecić mogę lakiery Safari i Golden Rose z serii: Rich Color, Matte oraz Color Expert.
Cena lakierów Golden Rose: ok. 6.90 zl
Cena lakierów Safari: ok 3 zł

3.Top Coat. Tutaj już nie jest tak łatwo, ponieważ większość rozmazuje wzorki. Jednak można znaleźć perełki - na przykład ten z Catrice 3 ultra stay & gel shine. Bardzo dobrze sprawował się też bezbarwny lakier Safari.
Cena Catrice: ok 12 zł
Cena Safari: ok 3 zł

4.Stempel. Bardzo ważna rzecz! Do kupienia na Aliexpress za niecałe 2$ (z darmową przesyłką). Ważne, by przed użyciem delikatnie spiłować wierzchnią warstwę. Najlepiej użyć do tego papierowego pilnika (próbowałam metalowym i szklanym i nie dawały efektu).
Cena: 6-8 zł

5. Zdrapka. Zazwyczaj dołączona jest do stempla, natomiast ja jej nie używam. Niedokładnie zbiera lakier. Wolę stare karty bankomatowe/ podarunkowe. Jeśli jednak zdecydujecie się na zdrapkę, nie wybierajcie tej z metalowymi elementami - taka rysuje płytki, które szybciej się niszczą.
Cena: 0 zł

6. Aby przetrzeć stempel i płytkę potrzebujemy wacika. Wystarczy najzwyklejszy, jaki tylko macie w domu. Do wyczyszczenia skórek ze stempli przyda się coś mniejszego, mianowicie patyczek higieniczny. Doczyści nadmiar wzoru dookoła paznokcia, ale nie uzyskacie dzięki niemu precyzyjnej linii lakieru przy skórkach.
Cena: ok 3 zł

7. Zmywacz. Niezbędny nie tylko do zmywania lakieru z paznokci, ale też przemywania płytki i doczyszczania skórek. Nada się każdy, jeśli używamy do stemplowania zwykłych lakierów.
Cena: ok 5 zł

Podsumowanie:
Zakładając, że nic z powyższych rzeczy nie mamy w domu, na cały komplet wydać trzeba:
21,50 - 45 zł (różnica w cenie wynika z wyboru top coatu i płytek)

Wersja zaawansowana:


1.Oryginalne płytki - możliwości jest mnóstwo! Ceny są zróżnicowane: zaczynając od Born Pretty Store, przez B. Loves Plates, MoYou London aż po Cheeky.
Cena płytek dużych:
Born Pretty Store: 19 zł
B. Loves Plates: 40 zł + przesyłka
MoYou London: 29 zł + przesyłka, jeśli zamówienie jest poniżej 15$
Cheeky XXL: 42 zł ( nie wiem jak wygląda sprawa z przesyłką)

2. Lakiery stworzone do stemplowania. Tutaj również możemy wybierać. Najsławniejsze to Mundo de Unas, Konad, Born Pretty Store i nowość B. Loves Plates. Bardzo dobrze odbijają, zazwyczaj są mega gęste i nie da się nimi pomalować paznokci. Często śmierdzą gorzej od zwykłych lakierów. Nie lubią się ze zwykłym zmywaczem ( w szczególności przypadłość tę wykazują lakiery Mundo de Unas) i funkcjonują tylko w duecie ze zmywaczem bezacetonowym.
Cena za buteleczkę o zbliżonej pojemności:
Mundo de Unas: 13.30 + przesyłka
Konad: 22,50 zl + przesyłka
Born Pretty Store: 19 zł
B. Loves Plates: 15, 90 zł + przesyłka

3. Top Coat Seche Vite. Aby stemplować, paznokcie muszą być totalnie suche. Dzięki temu top coatowi już po kilku minutach można bez obaw stemplować. Co więcej, nadaje się również na stemple, bo zupełnie ich nie rozmazuje.
Cena: 15-30 zł (promocja/ cena właściwa)

4. Stempel z MoYou London, odpowiednik Creative Shop. Oba cechują się bardzo miękką i dużą gumą. W tym przypadku stempla nie trzeba rolować po paznokciu, tylko paznokieć zatapia się w gumie. Wygodne przy długich pazurkach.
Cena: CS 40 zł- MYL 60 zł + przesyłka

5. Zdrapka. W przypadku stempla z MoYou London przychodzi w zestawie ze stemplem. Jednak ja i tak używam swoje starej karty podarunkowej :)
Cena: 0 zł

6. Wacik i pędzelek. Im więcej stemplowania, tym większe waciki potrzebne ;) Do doczyszczania skórek najlepiej sprawdza się skośny pędzelek do eyelinera. Można go dostać za grosze. Nie warto kupować droższych, bo częsta styczność ze zmywaczem rozpuszcza klej i włosie zaczyna dość szybko wypadać.
Cena wacików: ok 3 zł
Cena pędzelka: 2- 5 zł

7. Zmywacz bezacetonowy. Świetnie współpracuje z lakierami Mundo de Unas. Za jednym pociągnięciem wacika doczyszcza płytkę z resztek lakieru. Nadaje się też do czyszczenia skórek. Ten akurat dostępny jest w każdym Rossmannie.
Cena małej butelki 50 ml: 2,50 zł
Cena dużej butelki 125 ml: 5.99 zł

8. Baza peel off. Nie używam jej jako bazy, ale chronię nią skórki, gdy robię gradient. Nadaje się również do ochrony przed stemplami - dużo łatwiej odkleić ze skórek bazę niż doczyszczać je pędzelkiem, zwłaszcza gdy używałyśmy do stemplowania ciemnego koloru.
Cena: ok 9 zł

Podsumowanie:
Zakładając, że nic z powyższych rzeczy nie mamy w domu, na cały komplet wydać trzeba:
110,50 - 223 zł (zależnie od wybranych produktów) + trzeba doliczyć przesyłkę.


Ogromna suma, prawda? Jednak czy warto ją wydawać? W końcu różnica między 20 a 220 zł jest kolosalna! Sprawdźmy zatem, w które produkty warto zainwestować, a które są nam zbędne "w droższej wersji".

Bitwa płytek:


Płytki nieoryginalne kontra płytki oryginalne.

Prawdę mówiąc, dla mnie nie ma różnicy. Ważne jest, by płytka miała dobrze wyżłobione wzory. Jeśli mam być szczera, mam dużo więcej płytek nieoryginalnych. Z jednej prostej przyczyny: w cenie jednej oryginalnej mogę mieć czasem aż 5 nieoryginalnych.

W tej bitwie wygrywają nieoryginalne płytki.

Bitwa lakierów:




Zwykłe lakiery kontra lakiery do stempli.

Dopóki nie pokusiłam się o profesjonalne lakiery do stemplowania, odpowiadały mi te zwykłe - dobrze napigmentowane. Moim ulubieńcem była seria Rich Color z Golden Rose. Czerń z tej serii jest świetna i wystarczy Wam na początek.
Potem zainteresowałam się lakierami typowo do stempli. Muszę przyznać, że widać różnicę. O ile czarny można sobie odpuścić, to biały i jaśniejsze kolory radziłabym zakupić właśnie z serii lakierów do stempli.

W tej bitwie wygrywają lakiery do stempli.

Bitwa top coatów:


Zwykły top coat kontra top coat z wyższej półki.

Jeżeli tylko macie trochę więcej czasu niż ja i nie przeszkadza Wam odczekanie kilkudziesięciu minut zanim zaczniecie stemplować to wystarczy zwykły top coat. Ja jednak pokochałam Seche Vite za to, że już w kilka minut po jego aplikacji mogę bez obaw stemplować. Cuchnie okrutnie, ale co poradzić... taki jego urok. Żaden z nich nie rozmazuje wzorków.

W tej bitwie nie ma wygranego, bo ilość posiadanego czasu i cierpliwość to kwestia bardzo indywidualna.

Bitwa stempli:


Miękki stempel z MoYou London kontra podwójny stempel XXL.

Zacznę od tego, ze różnica w cenie tych stempli jest ogromna. Czy warto płacić kilkadziesiąt złotych więcej? Ciężko jest mi powiedzieć, ponieważ stempel z MoYou mam od dwóch dni. Używałam go dwa razy, ale nie powalił mnie na kolana. Na pewno sprawdza się lepiej przy długich paznokciach, które pod wpływem nacisku czarnego stempla uginają się i końcówki paznokci ciężko jest ostemplować. Polecam również tym, którzy mają problemy z dokładnym stemplowaniem paznokcia przy skórkach. W tym stemplu bowiem zatapiamy paznokcie aż po skórki - guma jest tak miękka.
Czarny stempel wystarczy w zupełności dla dziewczyn z  krótszymi paznokciami. Na początku trzeba trochę nim poćwiczyć, aby wypracować sobie styl stemplowania dający idealne efekty.

W tej bitwie, na ten moment, wygrywa czarny stempel. Jest tańszy, dobrze stempluje, wymaga tylko więcej wprawy i treningu. Być może moje zdanie o srebrnym stemplu w miarę użytkowania się zmieni, ale uważam, że na początek nie warto wydawać aż tak dużej kwoty. To gratka dla zaawansowanych stemplomaniaczek ;)

Bitwa zdrapek.


Specjalna zdrapka kontra stara karta bankomatowa/ podarunkowa.

Zdrapki to też bardzo indywidualna sprawa. Część dziewczyn używa tych plastikowych od kompletu, druga część używa zwykłych kart podarunkowych. Należę do tej drugiej grupy. Zdrapka na zdjęciu po prawej zastępuje w tym wypadku moją kartę, ponieważ nie nadaje się ona do zdjęć. Jest w okropnym stanie ;)

W tej bitwie wygrywa stara karta.

Bitwa czyścików:



Wacik + patyczek higieniczny kontra duży wacik + skośny pędzelek.

Przyznam szczerze, że dla mnie nie ma porównania. Duży, grubszy wacik zastępuje mi kilka mniejszych a pędzelkiem czyści się znacznie precyzyjniej niż patyczkiem. Pędzelkiem można wyczyścić lakier tuż przy skórkach tak, by linia była równa. Jest moim must have przy każdym manicure, nie tylko tym z użyciem stempli.

W tej bitwie wygrywa: duży wacik i skośny pędzelek.

Bitwa zmywaczy:


Zwykły zmywacz kontra zmywacz bezacetonowy.

Jeżeli chodzi o zmywanie paznokci to zmywacz nie robi dla mnie żadnej różnicy. Jednak gdy zaczyna się zabawa ze stemplowaniem, zawsze wybieram ten bezacetonowy. Płytkę wystarczy przetrzeć wacikiem raz i jest czysta, zwykłym zmywaczem można trzeć i trzeć a w niektórych wzorach i tak zostają resztki lakierów. Poza tym bezacetonowy dobrze dogaduje się z lakierami do stempli, które zupełnie nie chcą się odbijać z wzoru potraktowanego zwykłym zmywaczem. I bezacetonowym szybciej doczyszcza się skórki.

W tej bitwie wygrywa: zmywacz bezacetonowy.



Jak widzicie, nie trzeba mieć produktów z najwyższych półek cenowych, żeby skutecznie stemplować. Najważniejszy jest stempel i dobrze wyżłobione płytki, a to można kupić już za kilka dolarów.

To która z Was po tym poście rozważa zakup stempli? ;)


P.S. Gratuluję wszystkim, którzy 
przebrnęli przez tego tasiemca^^

11.07.2015

Broken & hearted

No ok, chyba trochę przesadziłam z tym dramatyzmem. Część z Was nie załapała przerysowania sytuacji ;)

NIE PORZUCAM BLOGA.

Mam wyrzuty sumienia, wrzucam więc obiecane zdobienie na ogryzkach ;)

Zdobienie, które mogło być właściwie tylko na ogryzkach, bo wzór z płytki jest bardzo mały. Kompletnie nie nadawałby się przy poprzedniej długości.


No i zdobienie podejrzane u Antiii, która używała oryginalnej płytki BPS, zaś ja podróbki z Aliexpress. Zdobienie Antiii było tak piękne, że chodziło za mną długo, aż zamówiłam tę płytkę i po skróceniu paznokci było zdobieniem "na pocieszenie" :)

Wzór różni się od oryginalnego nieznacznie - kontury serduszek są nieco cieńsze i pojedyncze, a w oryginalnej płytce zdarza się, że są podwójne. Moje mani różni się dodatkowo kolorem. A to dlatego, że polska marka B. Loves Plates wypuściła ostatnio swoje lakiery do stemplowania. Jak tylko to zobaczyłam, od razu zamówiłam fioletowy i niebieski. Dorzuciłam jeszcze biały do koszyczka :)
Więcej o lakierach wkrótce, ale zdradzę, że odbijają bardzo dobrze^^

Jako bazy użyłam pięknego lakieru od Carla Cosmetics. Jestem zachwycona lakierami holograficznymi tej marki (koniecznie obczajcie jeden z nich tutaj), dlatego postanowiłam kupić zwykły, kremowy lakier z serii vinyl. Jest w odcieniu 300 - beż przełamany różem. Kryje po dwóch warstwach.









Do zrobienia mani wykorzystałam:
- Carla Cosmetics Vinyl Nail Enamel 300
- Colour Alike B. loves plates BLP16 B. a Berry Smoothie
- Seche Vite
- płytka STZ-L013


I jak? Mnie ten cudny wzór serduszek skutecznie pocieszył po stracie paznokci :)


P.S. Chciałam bardzo podziękować za 
wszystkie miłe komentarze pod ostatnim
postem! Nie raz zakręciła mi się łezka,
jesteście totalnie kochane i w tym
momencie przytulam każdą z Was z osobna =*
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...