Nie da się ukryć, że nie wyobrażam sobie tego sezonu bez żółtego lakieru. Tak samo jak nie da się ukryć, że mamy już lato - a to oznacza najwyższy czas na marynarskie zdobienia! ❤
Co do koloru nie miałam wątpliwości - miałam ochotę na żółty (tak - znowu, co poradzić?). Zanim namyśliłam się na wzór, minęła dobra godzina. W końcu znalazłam taki, który w połączeniu z tym kolorem w mojej głowie wyglądał idealnie.
Zazwyczaj gdy wydaje się, że zdobienie będzie mega, wychodzi kompletnym niewypałem. Nie tym razem. Tym razem wyszło tak, jak miało - idealnie :) No może poza tym, że z napisu zrobiłam naklejkę na stemplu, którą z chirurgiczną precyzją (pęsetą, nożyczkami i trzęsącymi się rękami) podzieliłam na osobne literki. Do zrobienia naklejki użyłam matowego topcoatu, który nawet po pokryciu Seshe odznacza się - jest jakby bledszy i widać krawędzie naklejki. Ale widać je tylko z bliska na szczęście.
Z drugiej strony odbijanie każdej literki (czyszcząc na szybko dookoła pozostałości innych literek) i umiejscawianie wszystkich z osobna byłoby ryzykowne. Na bank którąś odbiłabym krzywo.
Do wykonania mani wykorzystałam:
- Golden Rose Ice Chic 85
- B. Loves Plates B. a Dark Knight
- Seshe Vite
- płytka JQ-11
Czujecie już lato? :)