Image Map
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essie. Pokaż wszystkie posty

16.02.2015

Lakierowy misz-masz: Barry M, Essie, Vipera

Teoretycznie powinno się pojawić zdobienie na kolejny tydzień stemplowania, ale ostatnio nie dogaduję się ani z nudziakami, ani tym bardziej ze złotem.
Moje próby skończyły się... krótko mówiąc: źle i nie nadawały się do pokazania ;)

Odwiedziłam ostatnio moją przyjaciółkę.
Od zawsze lubiłam grzebać koleżankom w lakierach, a jej już w szczególności. Także dzisiejsze mani zawdzięczam dobrotliwości Mary


Chcąc wypróbować jak najwięcej lakierów, zdecydowałam się na mały misz-masz. Wybrałam 3 lakiery, które całkiem fajnie ze sobą współgrają.

Pierwszy z nich to cudowna mięta z Barry M - Green Berry 405. Podobno jest już po przejściach (zgęstniał i został rozcieńczony). Po drugiej warstwie nadal miejscami prześwitywało, więc musiałam dodać trzecią.  Mary twierdzi, że jej starczają dwie i że nieumiejętnie malowałam ;]


Drugim lakierem był najnowszy nabytek - Essie In the cob-ana. Chociaż za niebieskimi nie przepadam, to w tym zestawieniu mi się podoba ;) Przyznam, że to była moja pierwsza styczność z lakierami Essie. Malowało się całkiem nieźle, pomimo cienkiego pędzelka (o! Przy okazji: dowiedziałam się, że lakiery Essie mają inne pędzelki w wersji amerykańskiej i europejskiej - jedne są bardziej wąskie. Ale zabijcie mnie, nie pamiętam które - pewnie Mary w komentarzu mnie ponownie uświadomi). Potrzebowałam tylko dwóch warstw do pełnego krycia.

Trzeci lakier to popularna ostatnio na blogach Vipera Belcanto 146. Piękne srebrne, holograficzne wykończenie. Tutaj też dwie warstwy wystarczyły. Chyba się w nim zakochałam i skończy się jego zakupieniem...


Wszystko pokryłam topem z Seche Vite na podeschnięte paznokcie (za dużo naczytałam się o tym, że ściąga lakier - lepiej nie ryzykować). Wszystkie ładnie się po nim błyszczą, ale nie zdecyduję się na niego z dwóch powodów.
Po pierwsze: szybko gęstnieje (podobno firma wypuściła specjalny rozcieńczacz właśnie do tego topu - czyż to nie przyznanie się do porażki? ;) )
Po drugie: przeokrutnie śmierdzi! Nie zniosłabym tego więcej niż ten jeden raz.

Zdjęć lakierów niestety nie mam. Następnym razem się poprawię, obiecuję ;)





Wykorzystałam:
- Barry M Green Berry 405
-  Essie In the cob-ana
-  Vipera Belcanto 146
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...