Image Map

13.04.2015

Ciekawska trzynastka: Jakich składników unikać w lakierze do paznokci?

Analizowanie składów kosmetyków. Kto z nas o tym nie słyszał? Nawet jeśli nie bardzo mamy o tym pojęcia, to i tak w sklepie spoglądamy na skład szukając tych pozycji, którymi nas straszą (jak na przykład parafina w produktach do twarzy). Ale czy zastanawiamy się nad tym kładąc lakier na paznokcie?

Przyznam, że ja nie. Do niedawna. Postanowiłam zgłębić ten temat i podzielić się z Wami w przystępny sposób. 




Składy lakierów są jeszcze tak mało istotne dla konsumentów, że na wielu buteleczkach nie ma o nich żadnej wzmianki. Strona producenta również takich informacji nie podaje. Często kupujemy więc kota w worku.

Każdy lakier zawiera substancje, które sprawiają, że jest on właśnie lakierem i ma jego właściwości.
Najwięcej jest substancji filmotwórczych, które tworzą twardy, odpryskujący film, ale o niskim połysku. Następnie mamy żywice, które modyfikują właściwości filmu i zwiększają jego przyczepność. Aby zwiększyć elastyczność i trwałość filmu, dodaje się plastyfikatory. Rozpuszlaniki i rozcieńczalniki umożliwiają aplikację, potem odparowują z paznokcia. Aby lakier miał kolor, zawiera pigmenty, guaninę, mikę i składniki kryjące. W lakierze znajdziemy również stabilizatory, które zapobiegają osadzaniu się cząstek pigmentów.


Za substancje szkodliwe w lakierach do paznokci uważa się; toluen, formaldehyd, ftalany, kamforę, alkohol izopropylowy.

Toluen (Toulene) - jeden z najtańszych rozpuszczalników i składników modyfikujących właściwości filmu. Sprawia, że lakier nałożony na paznokcie ma gładką powierzchnię. Nie jest zakazany, jednak wiele krajów europejskich jak Niemcy czy Wielka Brytania wprowadzają ograniczenia w jego stosowaniu. Dlaczego?
Długotrwałe wdychanie toluenu może prowadzić do bólu i zawrotów głowy, duszności.

Formaldehyd (Formaldehyde) - składnik odpowiadający za twardość lakieru. Jest zaklasyfikowany jako substancja rakotwórcza, jednak dopuszczalne jest jego stosowanie w ilości nie więcej niż 5%. Na opakowaniu powinna znaleźć się informacja o jego występowaniu w składzie. Firmy powoli odchodzą od jego używania ze względu na możliwość uczulenia, szczególnie u osób wrażliwych.

Ftalany (DBP) - są to plastyfikatory, rozpuszczalniki i skażalniki alkoholu etylowego zawartego w lakierach. Przedłużają utrzymywanie się lakieru na paznokciach. Podobno niedozwolone do stosowania w Europie, jednak wiele z lakierów ma je w składzie.. Lakiery pochodzące z Ameryki mają ten składnik, ponieważ nie jest on tam zakazany. Przeprowadzono badania, dzięki którym odkryto, że składnik ten ma bardzo zły wpływ na dzieci. Dzieci kobiety w ciąży, które miały styczność z tym składnikiem (nawet w niewielkiej ilości!) miały po urodzeniu problemy z narządami układu rozrodczego oraz funkcjonowaniem mózgu.

Kamfora (Camphor) - chłodzi, dezynfekuje, działa przeciwzapalnie i złuszcza naskórek. Jednak dłuższe wdychanie jej oparów może doprowadzić do zatrucia organizmu.

Alkohol izopropylowy (isopropyl alcohol) - jest najmniej szkodliwym składnikiem, jednak działa wysuszająco na płytkę paznokcia oraz skórki wokół, często jest uczulający.


Wiele z tych składników znaleźć można w lakierach znanych i często kupowanych firm jak MAC, Inglot, Essie czy Sally Hansen. Kupując te lakiery nie mamy świadomości, co jest w nich zawarte, ponieważ często brak na nich składu. Nawet jeśli są, mało kto orientuje się, które ze składników są niekorzystne dla naszego zdrowia.

Może pora to zmienić?


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

14 komentarzy:

  1. no pierwsze słysze super taki wpis! ide przejrzeć składy moich lakierów;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam o tych szkodliwych substancjach. Jednak na opakowaniach lakierów nie ma składu, więc ciężko to sprawdzić....Wzięłam lakiery paru firm które mam w swojej kolekcji i tylko na topie z golden rose był podany skład.... z wymienionych wyżej substancji występował w nim tylko Alkohol izopropylowy. Ciekawa jestem jak sprawdzic skład innych lakierów? Na stronach internetowych firm nie widziałam niestety opisów składu substancji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w tym jest problem. Początkowo miałam przeanalizować składy najbardziej popularnych firm, ale poległam, bo nie mogłam ich znaleźć... Dlatego myślę, że powinniśmy zwrócić większą uwagę na ten problem, aż firmy kosmetyczne zaczną takie składy udostępniać.

      Usuń
    2. No nie przesadzaj, składy tych najpopularniejszych są podane na stronach, więc jakbyś chciała dokonać analizy to mogłaś to zrobić, Bejb :) Zresztą szybki przegląd moich własnych buteleczek pokazuje, że skład jest na etykietach m.in. Bell, Sally Hansen, Gosh, BeBeauty, Golden Rose, Essie...

      Usuń
    3. Z tych co chciałam porównać, znalazłam składy tylko GR i Inglota (w dodatku sprzed kilku lat)

      Usuń
    4. No to ja nie wiem, jakie marki Ty chciałaś porównywać xD

      Usuń
  3. Z jednej strony trzeba uważać, z drugiej to chyba trochę demonizowanie. Czytałam raporty naukowe na temat formaldehydu i tak naprawdę badania przeprowadzano tylko na osobach, które pracując, były stale narażone na jego działanie (w formie gazu, bo właśnie w tej formie jest niebezpieczny) oraz na zwierzętach :) Na pewno nie jest super bezpieczny, zwłaszcza patrząc jak wielu ludzi reaguje na odżywkę z Eveline, ale wydaje mi się że w niższych stężeniach nie powinien nam wyrządzić krzywdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinien, ale może. Nie porównywałabym odżywki eveline do lakierów, bo ją stosujemy świadomie (przynajmniej mam taką nadzieję) i Ci, którym formaldehyd szkodzi zwyczajnie jej nie używają. A skąd mogą wiedzieć, że w danym lakierze jest szkodzący im składnik, skoro na buteleczce nie ma składu?
      Moim celem nie było demonizowanie tylko zwrócenie uwagi na małą świadomość konsumentów w tym temacie, co firmy skrzętnie wykorzystują.

      Dzięki za podjęcie tematu! :)

      Usuń
  4. kamfora szkodliwa? a co numer!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że na szkodliwość składników w lakierach do paznokci w ogóle nie zwracam uwagi. Bardzo pomocny post, ale nawet jeżeli Essie i SH mają w składach którąś z niewskazanych substancji to bardzo ciężko będzie mi z nich zrezygnować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, w końcu nie są to złe lakiery, ale warto pod nie kłaść odżywkę o czym wiele osób zapomina. No i w miarę możliwości nie używać zbyt często ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, jednak nie interesują mnie te typu
"sub za sub", "fajny blog, wpadnij do mnie".
Odwiedzam wszystkie osoby komentujące i jeżeli blog przypada mi do gustu
- dodaję go do obserwowanych ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...