Znalazłam trochę czasu w weekend na porządne malowanie i na... naklejki stemplowe!
Podobny motyw widziałyście u mnie na początku roku.
Spodobał mi się na tyle, że cały czas za mną chodził tylko w innych wersjach kolorystycznych.
Tym razem padło na biel, miętę i szary, ale kto wie kiedy znowu i w jakich kolorach się pojawi :)
Na trzy paznokcie nałożyłam jasny szary od Carla Cosmetics. Za każdym razem, jak tylko odkręcę buteleczkę tej firmy, zachwycam się idealnie dociętymi, okrągłymi, szerokimi pędzelkami. Tylko co z tego, skoro potem zawsze poniesie mnie czy czyszczeniu skórek i zawsze wyczyszczę za dużo? ;>
Dwa akcentowe paznokcie pomalowałam starą jak świat miętą z Bell. W sumie dziwię się, że ten lakier nadal funkcjonuje. Już dawno powinien trafić do kosza, ma przynajmniej.... niech no policzę... cztery lata? Ale działa! Nie ciągnie się, nie śmierdzi, paznokcie mi jeszcze nie odpadły^^
Następnie zrobiłam naklejki stemplowe. Tym razem udało mi się przykleić je bez żadnego zagięcia. Nigdy nie wiem, od czego to zależy. Chyba po prostu muszę mieć dobry dzień do naklejek.
Całość zmatowiłam, przez co zdobienie podoba mi się jeszcze bardziej ❤
Do wykonania mani wykorzystałam:
- Carla Cosmetics 4D gel like 4D-272
- Bell Air Flow (niestety nie ma nr na buteleczce)
- Mundo de Unas white
- wet n wild matte top coat
- płytka BP-L027
Czujecie już wiosenna miętę? ;>
P.S. Zapraszam do wspólnego