Z miesięcznego wyzwania zrobiły się dwa miesiące.
Głównie dlatego, że w pierwszym miesiącu olejowania używałam olejku, który nie bardzo działał (arganowy) i przez tydzień męczyła mnie okropna grypa, która osłabiła mój organizm, w tym paznokcie. Nie bardzo było zatem co pokazywać...
Po drodze zakupiłam olejek przeznaczony do olejowania skórek i paznokci. Pozbyłam się niemal wszystkich dolegliwości po chorobie i bez wstydu mogę pokazać moje paznokcie, które mają się aktualnie całkiem nieźle (jeśli chodzi o wygląd).
Przed kuracją nie było dobrze - paznokcie były bardzo słabe, skórki twarde i często się zadzierały, odstawały przy tym na wszystkie strony i doprowadzały mnie do pasji. Zdjęcia obrazujące stan znajdziecie w tym poście.
Po kuracji jest lepiej - skórki znacznie rzadziej się zadzierają i nie są już tak suche (mają gorsze dni, ale nie jest źle). Paznokcie są mocniejsze, ale nadal nie na tyle, by się nie łamać. W czasie kuracji straciłam dwa - kciuk u lewej (z mojej winy, uderzyłam nim o biurko) i środkowy u prawej, który powoli nadłamywal się od boku, aż w końcu musiałam go skrócić.
Aktualnie rozpoczęłam kurację manicurem japońskim, ale o tym może kiedy indziej ;)
Trochę zdjęć i preparat, którego używałam:
Podsumowując:
byłam trochę sceptyczna, jeśli chodzi o olejowanie. Tym bardziej, że po pierwszym miesiącu nie widziałam za bardzo zmiany. dopiero po kolejnym widzę różnicę.
Muszę przyznać, że olejowanie weszło mi w nawyk i nakładam olejek dużo częściej niż raz na jakiś czas (jak to było przed dwoma miesiącami...)
Olejujecie skórki? Widzicie różnicę? :)
Różnica widoczna gołym okiem! Ja zamiast olejowania, do którego nie mogę się przekonać, używam masełka shea z Organic. Ale niestety ciężko z regularnością..
OdpowiedzUsuńPostaw sobie wyzwanie. Gdybym nie umieściła na blogu to też bym nie była regularna. A tak musiałam, żeby mieć co pokazać ;) i weszło w nawyk^^
UsuńJa używam tego z Miss Sporty i też jestem zadowolona. A jestem ciekawa, czy ten z GR też ma taką "lekką" konsystencję? Bo MS jak na olejek nie jest taki tłusty i dość szybko się wchłania, co mi bardzo odpowiada.
OdpowiedzUsuńDaje radę. Ja nakładam zazwyczaj na kilka minut, potem kremik i spać ;)
UsuńJa widzę dużą różnicę, bo ostatnio często używałam tej bazy peel off na skórki i one się zasuszyły na wiór ! musialam więc zacząć je smarować bo bym chyba zwariowała. Czekam na post o japońskim :))
OdpowiedzUsuńKiedyś pewnie będzie. Narazie zrobiłam raz i mam 2 dni, więc nie będę sobie wyrabiać jeszcze zdania ;)
UsuńO widzisz, ja naoliwiam skórki po każdym zrobionym mani, a powinnam codziennie ;p Mam oliwkę z allegro jakąś zapachową, pewnie nie jest najlepsza, ale moje skórki ją lubią ;p ładnie wyprowadziłaś paznokcie :)
OdpowiedzUsuńEfekt przy skórkach jest świetny
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu pisałam na blogu o moim manicure, wspomniałam również o olejowaniu :))
OdpowiedzUsuńWidziałam ;)
UsuńDobrze, że olejowanie jest powszechne, bardziej motywuje takich leni jak ja, kiedy widzę efekty innych ;)
Już jakiś czas sama stosuje olejek i także widzę poprawę w skórkach. U Ciebie widać też jak rosną nowe, nie zabarwione lakierami paznokcie :))
OdpowiedzUsuńJa ogólnie uwielbiam oleje :) Są świetne na skórę, włosy oraz skórki czy paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńWstyd mi, ale ja generalnie zaniedbuję moje paznokcie i robię z nimi porządek raz na tydzień... i nic poza tym :/
OdpowiedzUsuń