Za każdym razem wkurza mnie to niemiłosiernie i nie potrafię się z nimi rozstać, w związku z czym złamanego paznokcia kleję (zazwyczaj kropelką). A on się za jakiś czas rozkleja. To ja znowu kleję. A on znowu się rozkleja. I tak bawimy się ze sobą przez jakiś czas.
O ile jest to prawa ręka - spoko, bez spiny. Można skrócić i odrośnie. Ale jeśli rzecz przytrafia się lewej ręce, to każda paznokciowa blogerka tonie w rozpaczy. Tak jak ja tonęłam. Ledwo wręcz łapałam powietrze - taka tragedia.
Kleiłam zatem mój wskazujący, dopóki nie odrósł od opuszka palca i nie powiedział dość. Rozklejał się już tego samego dnia, w którym go kleiłam. Za każdym razem. I co zrobić?!
Skrócę, pomyślałam, a potem przedłużę hardem z Semilaca, jak setki dziewczyn na znanych mi blogach.
Ding-ding! Nie masz harda. Nawet lampy. I nikt z Twoich znajomych też się w to nie bawi, w końcu to ty jesteś "ta paznokciowa". Czadowo.
Tipsy? O matko, aż mnie wzdryga. Nigdy, przenigdy w życiu!
Tym sposobem doszłam do wniosku, że jestem w beznadziejnej sytuacji. Pokleiłam paznokcia jeszcze kilka dni i... dojrzałam do decyzji, która miała zmienić moje życie (dosłownie!). Wszak od zawsze miałam długie paznokcie, a jak tylko któryś się złamał i był krótki to bolał przeokrutnie i nie umiałam normalnie funkcjonować. No bo jak to tak - wciskać klawisze na klawiaturze opuszkami, a nie paznokciami?! Nie dźgać się w oko przy nakładaniu kremu lub korektora? Nie móc się porządnie podrapać? Nie wyciągać tostów z tostera paznokciami? I przede wszystkim - nie zmieścić całego wzoru stempla?!
Ale złapałam za pilniczek i nie było odwrotu. Łzy się lały (no dobra, przesadzam, ale było mi przykro jak patrzyłam na resztę zdrowych paznokci, których musiałam się pozbyć). Oto co wyszło:
Jak już dokonałam tej zbrodni, naszła mnie myśl: co z blogiem, blondynko?! Teraz te ogryzki pokażesz? Rozważyłam więc zawieszenie bloga.
No ale wiecie, paznokcie odrastają wolno, a ja bez bloga już żyć nie umiem. I bez Was =*
Przypomniało mi się zatem, jak całkiem niedawno temu pocieszałam jedną z Was po jej utracie paznokci. Podesłałam wtedy linka do bloga dziewczyny, która ma krótkie paznokcie, a i tak są piękne, zadbane, fantazyjnie pomalowane i w ogóle mucha nie siada.
Może nie jest tak źle, pomyślałam, może da się z tego coś wyczarować. I zaczęłam przeglądać internety w poszukiwaniu otuchy, I wiecie co? Krótkie paznokcie to nie koniec świata!
Popatrzcie tylko! (kliknięcie na zdjęcie danego mani przeniesie Was do notki, lub strony będącej źródłem zdjęcia)
Zdjęcia pochodzą z bloga, o którym wspomniałam ciut wyżej^^
A tutaj? Polskie (prawie, bo 3 pierwsze) dzieła! Paznokciowe lovee jest jedną z moich ulubionych blogerek, a wcale "szponów" nie ma :)
Kilka innych prac wykopanych na Nailpolis:
Chociaż ja nie mam tak długiej płytki, jak niektóre z dziewczyn, to i tak podbudowałam się trochę, otarłam łzy... Złapałam za lakiery, a co mi wyszło - pokaże już wkrótce :)
Jak tam Wasze paznokcie? Wolicie długie czy krótkie?
Rozpaczacie, jak się złamią i ratujecie je na siłę?
Rozpaczacie, jak się złamią i ratujecie je na siłę?
Przeciez nie są aż takie pałki, mają fajną długosć i jak sama pokazałaś można na nich też wyczarowywać cuda :) "paznokcie" do góry:))
OdpowiedzUsuńHaha, zawsze jak kogoś pocieszam to mówię "tipsy w górę" xD
UsuńJa mam z zasady krótkie, ale głównie przez to właśnie, że się ciągle łamią :/
OdpowiedzUsuńKrótkie paznokcie też mają swój urok o ile są odpowiednio zadbane :) Ja lubię swoje w średniej długości :)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale wiesz... 10 lat noszenia długich, z małymi przystankami (jak ten) na krótkie z przymusu... Nadal nie jestem do tego przyzwyczajona :(
UsuńOj współczuję :( ja jeszcze nigdy nie przyklejałam złamanego paznokcia, a jak już się złamał, to pomimo smutku, skracałam pozostałe paznokcie, bo moim zdaniem jak każdy jest innej długości , to wygląda to paskudnie. Ale twoje nie są wcale złe, a nawet całkiem ładne :) Przez większość ubiegłego roku szkolnego nosiłam podobnej długości :)
OdpowiedzUsuńHmmm ja toleruję jeden krótszy i to nieznacznie - tak do 4 mm. Ale jak złamie się ich więcej, bądź złamie się tak jak ten, to nie ma zmiłuj. Trzeba równać.
UsuńKrotkę czy długie to i tak wyczarujesz na nich coś wspaniałego. W końcu jesteś inspiracją dla wielu osób i czarodziejką paznokciową. :)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się, nikt nigdy mi tak nie powiedział! DZIĘKUJĘ =*
UsuńA mnie się bardzo podobają twoje paznokcie:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się! odrosną a póki co ciesz się, że są krótkie ale w dobrym stanie a nawet w idealnym;) Ja jakiś czas temu również żegnałam się z moimi kwadracikami i płakałam i szlochałam a teraz już się przyzwyczaiłam i jest dobrze;)
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwsze mani w nowej odsłonie;)
Już niedługo, już niedługo! ;)
UsuńDzielna bądź kochanie, doskonale znam Twój ból! Zresztą przecież tak cudownie mnie pocieszałaś: ja dałam radę, Ty nie dasz?! Moje chyba były jeszcze krótsze, takie na styk do skóry, a na blogu ratowałam się starszymi zmagazynowanymi zdobieniami. Choć nie powiem, najpierw miałam tygodniową żałobę i nawet ich nie malowałam... Na szczęście po tym czasie stemple poszły w ruch, czego efektem jest wiszący na blogu post :)
OdpowiedzUsuńHaha, ale widzę że mamy tak samo :) Nie ma to jak dźganie się w oko i wybieranie kremu spod paznokcia. A z tostami to masakra jak parzą w łapki! Chociaż moje to już były przed skróceniem takie szpony, że na kciuku stempel mi się nie mieścił...
Ale mnie wystraszyłaś tym zawieszaniem bloga... Nie rób tak więcej!
Nie mogłabym funkcjonować, jakby moje były na styk do skóry. Okropnie mnie wtedy bolą opuszki palców i nie mogę nawet na telefonie pisać - są od lat przyzwyczajone, że mają ochronę paznokci.
UsuńCieszę się, że wyszłaś z żałoby! Ja od razu pomalowałam swoje, nie cierpię gołych ;)
O! Zapomniałam o kremie pod paznokciem! xD
Od razu wystraszyłam... Chyba powinnam dodać jakieś P.S. wyjaśniające, że post był trochę przerysowany, tak samo jak tytuł^^
mi jakiś czas temu paskudnie pękł wskazujący u lewej ręki. dwa razy kleiłam go metodą na chusteczkę higieniczną, ale starczało na max 2 dni. potem mnie oświeciło i udałam się do kosmetyczki która za 10zł uratowała mi pazura tak, że w ogóle nie widać różnicy między tym "poprawianym" a resztą. teraz już pęknięcie zrosło i zapomniałam nawet o tym połamańcu. ale w przeszłości nie raz zdarzało mi się skracać pazury bo jeden się połamał. krótkie paznokcie to nie dramat ;)
OdpowiedzUsuńZnam metodę na chusteczkę, ale efekty nie są zadowalające. Kiedyś tak kleiłam, ale jednak kropelka daje lepiej radę.
UsuńOooo! Jak Ci uratowała? Skleiła jakimś preparatem? I w jakim mieście byłaś, bo pewnie będę musiała przeliczyć sobie 10 zł na ceny warszawskie xD
hehe, no to się zdziwisz, bo robiłam to w Arkadii na stoisku OPI :P posmarowała mi jakimś preparatem z tubeczki, który wyglądał jak żel, utwardziła pod lampą i pomalowała
UsuńW Arkadii? No to zbieram szczękę z podłogi xD
UsuńNastępnym razem już nie będę skracala tylko pójdę na profesjonalne klejenie ;)
Kochana, ja.wiem,że skrócenie pazurkow to prawie koniec świata,ale nie zostawiaj nas i bloga, nie mozesz:-)Bo Twoje krótkie pazurki są śliczne i będą napewno pięknie wyglądały pomalowane,wiec czekam na nowe zdobienia, Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńDzięki! To zostawianie bloga to tylko takie chwilowe dramatyzowanie, szybko mi przeszło ;)
UsuńNiedawno to przechodziłam z lewą ręką :( i łączę się w bólu ponownie bo prawy kciuk łamie się znów połowie płytki... i ani skrócić ani obciąć tylko czekać aż się sam złamie i w bólu będzie odrastać :(. Masz piękną płytkę paznokcia i nawet krótkie wyglądają ładnie i atrakcyjnie.
OdpowiedzUsuńOh współczuję!
UsuńKilka komentarzy wyżej, Redhead Nails pisała o uratowanym paznokciu u kosmetyczki - spróbuj na swojego kciuka, może warto spróbować i da się go jeszcze odratować :) Jeśli tak- koniecznie daj znać! :)
Nie wiem czy to ma sens u mnie bo one ( tylko te kciuki) łamią się cały czas. Jeden odrośnie drugi znów się łamie i tak w kółko... :(
UsuńNo, no, no jakie zawieszanie bloga... uspokój się, weź głęboki oddech i potraktuj to jako wyzwanie :) poza tym wcale nie są takie krótkie...mają inny kształt niż poprzednie i tyle :) U siebie wolę takie średnie. Jak są za długie to mi już przeszkadzają, ale jak są takie całkiem króciutkie to mi się nie podobają z wyglądu. Zapomnij o tipsach, jeśli już przedłużać to semilac hard na szablonie. Ja mam teraz drugi raz założone i jestem zakochana <3 na prawej ręce nie przedłużałam tylko dałam zwyczajnie jedną warstwę na swoją płytkę i to działa cuda ! są wzmocnione, rosną sobie pod hybrydą. Możesz tak potraktować swoje, nie musisz od razu przedłużać :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, trochę dramatyzowałam (w pierwszych minutach po skróceniu), ale i post był trochę przerysowany :)
UsuńNie mam harda, poczekam grzecznie aż odrosną. Będę miała nauczkę, żeby bardziej na nie uważać i nie uderzać nimi o wszystko xD
A co do utwardzenia - stosuję aktualnie japoński, jeśli on nie pomoże to zacznę kombinować :)
Oh Ty dramaturgu Ty :P mi się podoba taki sposób pisania, przerysowania, taka Trii :) PS. ale wiesz, że przy japonskim nie powinno się malować paznokci bo to psuje efekt kuracji? :>
UsuńHmmm. Czytałam w internecie i pytałam tez znajomej kosmetyczki. Wszędzie jest info, żeby nie malować przez pierwsze dwa dni i tyle tez odczekuję za każdym razem.
UsuńMówisz, że nie powinno się w ogóle, w ogóle? Tak... ŻADNYM lakierkiem?!
Eeej tam, nadal ładnie wystają za opuszek! :) Ostatnio sama to przechodziłam i pocieszałam się dokładnie tak samo: szukałam zdobień na krótkich paznokciach i stwierdziłam, że w sumie to przeczekam :) Tylko ja mam w ogóle malutką płytkę, więc czułam się jak przedszkolak :D
OdpowiedzUsuńPrzyłożyłam się do pielęgnacji + zmieniłam kształt paznokcia i problem łamania na razie zniknął... Ale naprawdę nie martw się, bo nadal wyglądają dobrze i już jestem ciekawa, jak je ozdobisz :)
Co do cen naprawiania paznokcia w Warszawie (widziałam w komentarzu wyżej), to w salonie WarsawNailBar Essie kosztuje 20 zł, więc myślę, że w mniejszych salonach będzie taniej :)
Ja też przeczekam ;)
UsuńOkazuje się, że zamiast je skracać to mogłam je skleic za grosze, świetnie... >.<
haha czytam jakby o sobie :D Faza na klejenie paznokci kropelką mi minęła... teraz przedłużam żele :P dorobiłam się lampy ;) Zaczynam zabawę z hybrydami, robię je zazwyczaj znajomym, bo jakoś noszenie tego samego wzoru dłużej niż 5 dni mnie wkurza.
OdpowiedzUsuńKrótkie paznokcie mają swój urok i też są ładne.
Właśnie mam dylemat... chciałam kwadraty, a tu peszek..... końce się połamały ;(
Mam dylemat, dolać żelem, opiłować na okrągło... a może skrócić?! Muszę przemyśleć.
Ahhh te kobiece problemy na poziomie egzystencjalnym, co? ;)
UsuńNajważniejsze, że paznokcie odrastają, więc nawet jak skrócisz to niedługo będziesz mogła znów zmieniać kształt :)
ojjejj... teraz to się wzruszyłam... Na prawdę.. bardzo Ci dziękuję <3 To takie miłe... Wiesz.. ja moze wcześniej / w tamtym roku /długich bardzo nie miałam, ale jednak były sporo dłuższe od aktualnych i po drastycznym skroceniu też nie mogłam sie pogodzić, teraz sie przyzwyczaiłam. Nawet jak podrosną to i tak długo się tym nie cieszę bo mam psa z adhd i nigdy nie wiadomo kiedy się zaprze, wyrwie do przodu na smyczy, albo kiedy muszę go przytrzymac i złapać za sierść..i 98% zlamań paznokci jest przez niego ;P. Tak czy inaczej ja zabraniam Ci porzucać bloga. Lepiej porzuć te mysli i nas tu nie strasz bo smutno by było bez Ciebie w blogosferze. Ja już nie mogę się doczekać nowej odsłony Twoich paznokci w zdobieniu :)
OdpowiedzUsuń:*
Czuję się bardzo doceniona i humorek mam juz extra! <3
Ja mam świnkę, więc nawet jej szaleńcze pomysły nie grożą moim pazurkom ;)
UsuńNie porzucam przecież, przetoczyłam tylko pierwszą myśl, jaka mnie naszła :)
Trzymaj się! Jesteśmy z Tobą w tych ciężkich chwilach ;-) Człowiek hoduje pazury, dba o nie, chucha i dmucha, a i tak dranie łamią się :D Ja miałam taki pechowy początek roku - składanie mebli wyraźnie im nie służyło...
OdpowiedzUsuńDzięki, już mi rozpacz powoli przechodzi :)
UsuńTeż znam to podklejanie ;( ja zazwyczaj używam kleju do tipsów, jest lepszy niż kropelka ;jeśli chodzi o długość, to ja nie mam ani długich,* czasami tylko udaje mi się zapuścić) ani zbyt ładnych paznokci, ale wiele osób ma krótkie i bardzo ładnie wyglądają, nawet powiedziałabym, że bardziej podobają mi się krótkie niż długie ;) a kształt Twoich jest teraz bardzo fajny
OdpowiedzUsuńWłaśnie znajoma kosmetyczka poleciła mi klej do tipsów, musze kupić ;)
Usuńpolecam ;)
UsuńTy to potrafisz ludzi wystraszyć - zawieszenie !!! Jak widać po przykładach które pokazałaś nie trzeba mieć długich pazurków żeby były one piękne :) Oleńka z PaznokcioweLovee ma krótkie i zabójczo piękne pazurki !! a moje też wczoraj też trochę skracałam i wcale nie uważam że im to zaszkodziło :))
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że wszyscy wezmą to aż tak na poważnie xD
UsuńJa chyba przywykłam do ciągłych zmian jeśli chodzi o moje paznokcie... baa wręcz mnie korci jak mam kwadraty spiłować na migdały.. zmęczą migdały to na zero :D Choć jestem w stanie Ciebie zrozumieć, jeśli cały czas utrzymujesz jedną długość paznokcia dziwnie jest gdy nagle trzeba je skrócić. Bloga prowadź dalej oczywiście, sama siebie zresztą przekonałaś iż każde paznokcie byle zadbane potrafią być piękne :)
OdpowiedzUsuńJak to milo zobaczyc u kogos swoje paznokcie, jako wzor chociazby do dlugosci. Ja moje paznokcie sukcesywnie co tydzien skracam do takiej dlugosci, gdyz mam male dzieci i dluzsze paznokcie sa niebezpieczne-drapie je i takie tam. Ponadto uwazam ze sa wygodniejsze i moim zdaniem dobrze wygladaja. Od kiedy tak robie nie zlaml mi sie zadny paznokiec. moze w ciagu roku zdarzylo mi sie ulamac ze 3-4 sam boczek. Polecam. Poza tym Twpje to nie sa ogryzki- jak dla mnie calkiem dlugie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO patrz! Nie wiedziałam, że są Polskie ;)
UsuńRozumiem, przy dzieciach szpony się nie sprawdzają ;) ja jeszcze póki mogę, będę się zapuszczac długie^^
Lol jak to są paznokcie skrócone do zera to ja jestem zakonnica xd Do zera to ja mam xd spiłowane do połączenia z opuszkiem xd ale to było tydzień temu a mam w zapasie jeszcze z dwa trzy posty więc biorąc pod uwagę jak szybko rosną, nie ma tragedii xd! A Twoje mają całkiem przyzwoitą długość ;p
OdpowiedzUsuń